Informacje o przechwyceniu rosyjskiego samolotu Ił-20 przez parę dyżurnych polskich pilotów MiG-29, stacjonujących w Malborku, dotarły do opinii publicznej. Zdarzenie miało miejsce w poniedziałek, 6 maja, nad wodami Morza Bałtyckiego. Dane przekazało Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. Piloty zaalarmowano po detekcji samolotu poruszającego się bez uprzedniego zgłoszenia planu lotu i z dezaktywowanym transponderem, co skutecznie uniemożliwiało identyfikację maszyny.
Chociaż często mówi się o tym, jak piloci sojuszników z NATO działających na terenie Polski przechwytują nierozpoznane samoloty zbliżające się do granic sojuszu, nie możemy zapomnieć o ciągłej czujności polskich sił powietrznych. Wśród nich wyróżniają się piloci z 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku.
Jak podkreślił podczas ostatnich obchodów Święta 22 BLT płk pil. Piotr Iwaszko, dowódca 1 Skrzydła Lotnictwa Taktycznego, jednym z kluczowych obowiązków polskich sił powietrznych jest utrzymanie ciągłego stanu gotowości bojowej. Zarówno w kontekście NATO, jak i na poziomie krajowym.
Na malborskim lotnisku przez długie miesiące w stanie pełnej gotowości znajdują się dwie pary dyżurnych samolotów. Obejmuje to zarówno lokalne MiG-29, jak i zagraniczne maszyny. Obecnie na terenie bazy stacjonują włoskie Eurofightery Typhoon.