Na Pomorze nadciągnął potężny niż, o imieniu „Niklas”, wywołując spore zamieszanie na lokalnych drogach trójmiejskich oraz powodując opóźnienia w ruchu lotniczym na gdańskim lotnisku. Synoptycy przestrzegają przed silnymi podmuchami wiatru oraz możliwością sztormu na Bałtyku.
Skutki działania niżu „Niklas”, który dotarł do Polski w nocy z 22 na 23 listopada (ze środy na czwartek), są wyraźnie widoczne również w regionie Pomorza. W godzinach porannych kierowcy poruszający się po Trójmieście musieli zmagać się ze znaczącymi utrudnieniami ruchu drogowego. Warunki pogodowe, jakie stworzyły gołoledź i silne porywy wiatru, przysporzyły również problemów pasażerom korzystającym z gdańskiego portu lotniczego.
– Od wczesnych godzin porannych obserwujemy prędkość wiatru przekraczającą 30 węzłów, podczas gdy maksymalna prędkość dopuszczalna dla operacji na lotnisku wynosi 25 węzłów. Proces odmrażania samolotów nie mógł zostać rozpoczęty aż do godziny 6.50, co uniemożliwiło starty maszyn. Wszystkie samoloty doświadczają opóźnień, niektóre z nich sięgają nawet trzech godzin. Rozładowanie tego zatoru zajmie kilka kolejnych godzin – mówi Agnieszka Michajłow, rzeczniczka Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy.