Idzie wojna. Jak się przygotować finansowo?

Tak, to nie żart. Wszystkie znaki wskazują na to, że za moment będziemy świadkami wojny Ukrainy z Rosją, która tak naprawdę przetoczy się po sąsiedzku. Z Warszawy do Kijowa dojedziemy samochodem w przeciągu dziewięciu godzin i nie będzie to trasa życia. Czy mamy czuć się zagrożeni? Absolutnie nie, ale jako ludzie przewidujący powinniśmy przygotować się na to, że ta wojna może zamieszać w naszych portfelach. W czym ulokować oszczędności?


Realne i namacalne


To podstawa ochrony pieniędzy w trudnych czasach. Nie ma siły, to nie jest moment na inwestowanie w wirtualne kryptowaluty, choćby były najbardziej opłacalne. W sytuacjach napiec najbardziej liczy się to, aby nasze oszczędności można było wziąć do ręki, trzymać i spakować, gdy zajdzie taka potrzeba. Dlatego zupełnie nie sprawdza się zapisy, kody, a często nawet certyfikaty czy udziały. Postaw na inwestycje prawdziwe, fizycznie istniejące.


Przejrzyj portfel akcji


Nie zawsze, zwłaszcza gdy inwestujemy w pakiety, zwracamy uwagę na miejsce działania spółki. WIG Ukraine powinien dać ci do myślenia, to spółki, które inwestują w rolnictwo i przemysł spożywczy, a to naprawdę potęga na Ukrainie, tyle że teraz nieco chwiejna. Zwróć uwagę, które spółki mają siedziby czy zakłady przetwórcze, czy po prostu zakontraktowane uprawy na terenie Ukrainy i raczej pobądź się ich ze swojego portfela. Raczej nie powinny mieć problemów inne spółki zaangażowane na tym terenie. Nic nie grozi CCC czy PZU, bo ich działalność na tych terenach daje ułamek ogólnych przychodów, choć już odzieżowe LPP może mieć kłopoty.


Bezpieczne przystanie?


Jest kilka walut i inwestycji, które powszechnie uznawane są za bezpieczne przystanie, utrzymujące wartość i idealne do przechowywania kapitału. To frank szwajcarski, jen japoński czy amerykańskie obligacje skarbowe. Tylko te przystanie wcale nie są bezpieczne w ciężkich czasach. Teoretycznie dobrze powinny nas zabezpieczyć nasze, polskie obligacje skarbowe, tyle tylko, że tak byłoby w sytuacji, gdyby rządzili nami realiści. Ostatnie ruchy związane ze sztucznym uśpieniem, a teraz gwałtownym wybudzenie stóp procentowych niestety nie dają poczucia stabilności.


Złoto


Jak świat światem złoto to najlepsza inwestycja na niepewne czasy. Zresztą może nawet bardziej ogólnie kruszce, z których złoto jest sztandarowym produktem i najbardziej oddaje ogólny trend. Tylko dla przypomnienia, nie chodzi o to, abyś kupił żonie biżuterię (choć na pewno jej to nie zmartwi) i także nie o to, abyś zainwestował w akcje kopalni czy nawet certyfikaty. Na trudne czasy potrzebne jest złoto fizyczne, bo to ono najpewniej przechowuje wartość w długim terminie. Polakom nie trzeba przypominać historii, bo jeszcze nie jest zbyt odległa i czasów, w których złota świnka potrafiła ocalić życie. Jest pewne, że w razie jakiegokolwiek konfliktu wygrani będą ci, którzy zainwestują w monety bulionowe.


Dolary


Dobrze, to temat, który nawet nie podlega dyskusji. Dolar to dolar i tak uniwersalnej waluty nikt inny nie wymyślił. Jest pewne, że choćby nie wiem, co się działo, dolarami zapłacimy w każdej części globu i w dłuższym terminie na pewno na nim zarobimy. Dolar po prostu przemawia do świadomości ludzkiej i w sytuacji problemowej, jak choćby inflacja w Turcji, uchodźcy na białoruskiej granicy czy konflikt zbrojny na Ukrainie dolar rośnie w siłę i daje bezpieczeństwo.